To barbarzyńcy ci co wzieli kasę za tortury w Polsce partyzantów Irackich. Polskie włądze to okupnci własnego kraju, własnego narodu. Wręczenie kasy pod stołem to nic innego jak rządy mafii, tak postępuje z niewolnikami mocodawca.

4 kadencja, 62 posiedzenie, 4 dzień (28.11.2003)

 

38 punkt porządku dziennego: 
Informacja rządu o zagrożeniu dla polskich wojsk stacjonujących w okupowanym Iraku oraz aktualnej sytuacji politycznej i militarnej na Bliskim Wschodzie, szanse na pokój w tym rejonie świata.

 

Poseł Zygmunt Wrzodak:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiam stanowisko Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzi dotyczące informacji rządu w sprawie pobytu polskich wojsk w Iraku.

    Wysoka Izbo, padło wiele wielkich słów o suwerenności i niepodległości, o polskim wojsku, ale nikt nie zaczął mówić, nie podkreślał tego, dlaczego my tam jesteśmy, na jakiej podstawie prawnej my w ogóle jesteśmy w Iraku i okupujemy to państwo. Kiedy zapadała decyzja o wysłaniu polskich wojsk na wojnę do Iraku, pan prezydent Kwaśniewski nawet nie pofatygował się z orędziem do narodu i wyjaśnieniem, dlaczego tak postępuje. Już nie mówię o tym, że pominął polski parlament.

    Dzisiaj też, kiedy dyskutuje się o tak ważnej sprawie dotyczącej polskich żołnierzy, polskiego bezpieczeństwa narodowego, zwierzchnika sił zbrojnych oczywiście nie ma na sali sejmowej, bo w ten sposób traktuje się polski parlament. Polacy usłyszeli orędzie od innych przywódców narodowych i w Austrii, i w Czechach, i nawet w Stanach Zjednoczonych. Bush uzasadniał wielokrotnie w orędziu do narodu, dlaczego jest ta wojna. Można się z tym zgadzać lub nie. Nasz prezydent wręcz przeciwnie - dość dziwnie wypowiadał się w sprawie wysłania polskich wojsk do Iraku, nie wyczuwając nawet, że ta wojna nie jest w interesie polskiego państwa i społeczeństwa.

    Decyzja pana prezydenta Kwaśniewskiego o użyciu polskiego kontyngentu wojskowego w obszarze wojny była niezgodna z art. 116 polskiej konstytucji. To Sejm wypowiada wojnę, a nie prezydent, i to wyłącznie w przypadku zaatakowania Polski lub naszych sojuszników. (Oklaski) Włączenie się Polski w agresję na Irak i wysłanie polskich wojsk w oparciu o ustawę z 17 grudnia 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu sił zbrojnych poza granicami państwa było niezgodne z prawem międzynarodowym. O tym mówili eksperci, tylko prezydent i nasz rząd nie brali tych ekspertyz pod uwagę. Brak jest rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych o użyciu międzynarodowych sił zbrojnych ONZ w Iraku. Pomimo ogromnych zabiegów, żeby taką rezolucję uzyskać, nie udało się Stanom Zjednoczonym w ONZ tego przeforsować ani udowodnić związku pomiędzy jakimkolwiek atakiem na USA bądź ich sojuszników ze strony Republiki Irackiej. W związku z tym Stany Zjednoczone zaczęły przywoływać rezolucję 1441. Za głosem Stanów Zjednoczonych pan prezydent Kwaśniewski również zaczął opierać się na tej rezolucji i wypowiadał się w ten sposób, że to jest właśnie ta rezolucja, która zezwala na użycie polskich wojsk w Iraku. A rezolucja 1441 mówi wprost, że w przypadku niedostosowania się Iraku do programu rozbrojeniowego konieczna będzie następna rezolucja, o którą Amerykanie zabiegali przez kilka miesięcy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ale jej nie uzyskali.

    Czy Republika Iraku i inne kraje wyraziły zgodę na pobyt polskich wojsk na ich terytorium? Jeśli nawet prezydent w swoim postanowieniu powołał się na ustawę o zasadach użycia sił zbrojnych Rzeczypospolitej poza granicami naszego państwa, to jej art. 7 pkt 2 mówi, że żołnierze i pracownicy wojska wchodzący w skład jednostek wojskowych są obowiązani do przestrzegania prawa państwa przyjmującego. Jak nasze wojsko przestrzega prawa na przykład właśnie Iraku? Polska nadal uznaje Irak za państwo i utrzymuje z nim stosunki dyplomatyczne. Prowadzenie działań zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej przeciwko Republice Iraku jest niczym innym jak wojną. Wynika z tego, że Polska w momencie, gdy polskie wojsko weszło do Iraku w jakiejkolwiek formie, znajduje się w stanie wojny z Republiką Iraku, której Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie wypowiedział. (Oklaski)

    Przypomnę panu prezydentowi i przedstawicielom pana prezydenta, jak również panu premierowi i panu ministrowi, że jest konwencja z 1933 r. Ona obowiązuje do dzisiaj, została potwierdzona w 1974 r. i jest nadal aktualna, a w art. II i III zawiera definicję wojny. Z uporem maniaka będę na posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej, jak również w tym parlamencie przypominał tę konwencję, która mówi: ˝Wobec tego, w danym zatargu międzynarodowym i z zastrzeżeniem umów obowiązujących w stosunkach pomiędzy stronami w sporze będącymi, będzie uznane za napastnika to państwo, które pierwsze popełni jeden z następujących czynów: wypowiedzenie wojny innemu państwu; najazd przy pomocy swych sił zbrojnych na terytorium innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny; zaatakowanie przy pomocy swych sił lądowych, morskich lub powietrznych terytorium, okrętów lub samolotów innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny; blokada morska wybrzeża lub portów innego państwa; poparcie użyczone bandom zbrojnym, które, zorganizowawszy się na jego terytorium, dokonają najazdu na terytorium innego państwa, jak również odmowa, pomimo żądania państwa najechanego, poczynienia na swym własnym terytorium wszystkich będących w jego mocy zarządzeń w celu pozbawienia powyższych band wszelkiej pomocy lub opieki˝.

    A w art. III jest powiedziane: ˝żadne względy natury politycznej, wojskowej, gospodarczej lub innej nie mogą służyć do uniewinnienia lub usprawiedliwienia napaści przewidzianej w artykule II˝. Czyli zgodnie z art. 116 konstytucji, w związku z brakiem decyzji Sejmu jesteśmy w stanie wojny na podstawie decyzji, którą podjął rząd i zatwierdził pan prezydent Kwaśniewski. Zatem ci, którzy rozstrzygnęli o wysłaniu polskiego wojska do Iraku, złamali konstytucję, wobec tego taka decyzja powinna w przyszłości pociągnąć za sobą podanie pana prezydenta do Trybunału Stanu. (Oklaski)

    Głuchy był świat na wołanie Ojca Świętego o pokojowe rozwiązanie konfliktu. Papież nawoływał, aby wykorzystać wszystkie możliwości pokojowego rozwiązania kryzysu. Trzeba było rozbroić Husajna i jego reżim, ale bez użycia broni, drogą dyplomacji, drogą pokojową. Pokoju nie osiągnie się przemocą i bronią, każda wojna jest porażką ludzkości. (Oklaski) Powoływanie się w kontekście tej wojny na Ojca Świętego przez klub Prawo i Sprawiedliwość, który popiera agresję polskich wojsk na Irak, jak również odwoływanie się do księdza Jerzego Popiełuszki jest po prostu nadużyciem, panie pośle. (Oklaski) Ksiądz Jerzy Popiełuszko zawsze głosił: zło dobrem zwyciężaj. Złem był Husajn. Należało to zrobić tak, jak apelował do całego świata Ojciec Święty, to znaczy drogą pokojową, a nie za pomocą bomb, nie zabijaniem, mordowaniem niewinnych ludzi. (Oklaski) Dlaczego pan prezydent i koalicja prowojenna SLD - Platforma Obywatelska - Prawo i Sprawiedliwość, ale również Ruch Katolicko-Narodowy nie słuchali naszego wielkiego rodaka w tej sprawie? (Oklaski) W kwestii polityki prounijnej rząd, politycy, media chętnie posługiwali się wypowiedziami Ojca Świętego na temat Unii Europejskiej, ale gdy w sprawie wojny papież mówił wyraźnie i błagał cały świat o pokój, nikt się na to nie chciał powoływać, oprócz niektórych ugrupowań.

    Tzw. neokonserwatyści amerykańscy i ich poplenicznicy chcą doprowadzić do zderzenia cywilizacji łacińskiej z islamem, do fizycznego zderzenia cywilizacji religijnych, a czyni się to z obozu globalistów niemających nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani z cywilizacją łacińską. To Stany Zjednoczone mają interes w Iraku. Każdy przecież wie, że chodzi o ropę i wojnę między Palestyną a Izraelem, w którą jest zaangażowana Ameryka po stronie Izraela. Niektórzy oficerowie Izraela, nawet wojsk i służb specjalnych, buntują się przeciwko partii Likud i jej przywódcy pana Sharona, apelują do świata i rządu Izraela, by odszedł od zamysłu budowy wielkiego Izraela. Apelują: wyrzeknijcie się wielkiego Izraela. (Oklaski) Organizacja Narodów Zjednoczonych oskarża Izrael o spowodowanie głodu wśród palestyńskich dzieci za pieniądze USA, gdyż Izrael otrzymał 14 mld dolarów gwarancji rządowych tylko dlatego, żeby się nie wtrącał w wojnę z Irakiem. Tak samo Turcja potrafiła to wykorzystać i ściągnąć do swojego kraju ogromną kwotę, blisko 8 mld dolarów, tylko dlatego, żeby pozwolić im na przelot samolotów i ewentualne skorzystanie z portów.

    Dzisiaj mówimy, panie ministrze, że Ukraina może zwiększyć swój kontyngent w Iraku. Ale przecież nasze niektóre media tak hucznie ogłosiły, że lada moment Korea Południowa zwiększy kontyngent w Iraku, podobnie Japonia i Turcja. Nie została powiększona dywizja międzynarodowa, bo świat widzi, że coś nie gra w sprawie agresji na Irak.

    Jeśli chodzi o same straty w Iraku, to DeutscheWelle Radio podaje, że miesięcznie ginie kilkaset - umarło już kilka tysięcy - dzieci irakijskich z powodu picia zanieczyszczonej bakteriami wody. Nie ma podstawowej opieki zdrowotnej i setki, tysiące dzieci umiera z tego powodu. W Iraku są największe na świecie złoża ropy, ale jest czynnych tylko 300 stacji benzynowych. Prąd jest włączany na 2, 3 godziny w ciągu doby na prowincji, w Bagdadzie do 8 godzin, w różnych punktach o różnej porze. Łączny koszt zniszczeń w Iraku przekracza ponad 100 mld dolarów

    Ameryka mówi, że jest gotowa wyłożyć 20 mld dolarów, zwraca się do wszystkich na całym świecie o dofinansowanie i pomoc w odbudowie tego kraju. Chętnych nie widać. Przecież to Stany Zjednoczone swego czasu wspierały Husajna w wojnie z Iranem, a w pierwszej części poparły nawet agresję na Kuwejt. Jaka to jest polityka? O co tutaj chodzi? Dlaczego dzisiaj akurat przeszkadzał pan Husajn? Giną niewinni żołnierze amerykańscy, brytyjscy, włoscy, zginął nasz rodak. Każda śmierć boli. Jak szacują niereżimowe media światowe, Irakijczyków mogło już zginąć ok. 50 tys., a 400 tys. jest rannych. Z wycieńczenia umarło ok. 10-12 tys. dzieci w wieku do 12 lat.

    Stany Zjednoczone zaoszczędzają rocznie 1 mld dolarów z tego powodu, że Polacy wysłali 2,5 tys. żołnierzy do Iraku. Powtarzam, budżet Stanów Zjednoczonych zaoszczędza rocznie 1 mld dolarów kosztem polskiego wojska.

    Panie ministrze, niech pan się nie śmieje, potrafię to panu udowodnić, tylko niech pan dobrze przygotuje posiedzenie Komisji Obrony Narodowej. Tak, pan sam się wypowiadał, że rząd, koalicja chce sprowadzać amerykańskie bazy wojskowe. Żadne państwo nie jest suwerenne, jeżeli na jego terytorium są rozmieszczone obce wojska. (Oklaski) Nie mówiłbym tutaj o żadnej niepodległości. Już i Japoczyńcy, i Korea, i inne narody mają dosyć amerykańskich wojsk. Nasza suwerenność i niepodległość to współpraca ze wszystkimi: i ze Wschodem, i z Zachodem, ale w interesie państwa polskiego i naszego narodu jest to, by mieć silną, nowoczesną armię, do której powinniśmy dążyć, zwiększając nakłady na badania, rozwój i obronność. Tego na razie nie widać, drepczemy w miejscu. Ta wojna podzieliła nawet naszych natowskich sojuszników, gdyż większość krajów mówi, że nie chce wysyłać wojsk, bo nie leży to w ich interesie.

    Inwestycje. Pan prezydent Kwaśniewski i rząd powiadali, że gdy wyślemy wojska, będziemy mieli intratne, krociowe kontrakty w Iraku. Nasze zaniepokojenie - w pewnym sensie to było nawet śmieszne - wywołało to, że pan Belka powiedział, tam żadnych firm oprócz amerykańskich nie będzie. Polskie firmy są za słabe, żeby w ogóle rozpocząć jakieś inwestycje albo wygrać jakikolwiek przetarg. Może w przyszłości mogą liczyć na jakieś podwykonawstwo. Przecież to mówi, jak mawia pan Rokita, obywatel polski, ale tak naprawdę wyczuwa się, jakby to był człowiek nie z tej ziemi. Przepraszam za wyrażenie, ale jakby ten człowiek był kosmopolitą; zamiast pomóc, wskazać, takie rzeczy opowiada. Panie ministrze, dzięki wsparciu Amerykanów przez Polskę w operacji - w cudzysłowie: operacji - irackiej, USA miało znieść wizy dla Polaków. Gdzie są te zniesione te wizy? Zaostrzono jeszcze kryteria ich uzyskiwania przez Polaków. (Oklaski) Proszę bardzo, co wynegocjowaliście? Co uzyskaliście? Zostaną obniżone ceny na zakup przez Polskę samolotów wielozadaniowych F-16 oraz będzie rozszerzona oferta offsetowa dla polskich firm. Są obniżone ceny na samolot F-16? Trzeba było rozmawiać, przecież Amerykanie są narodem handlowców, do tego trzeba odpowiedniej polityki.

    Tak naprawdę, panie ministrze, gdybyście jako rząd - dotyczy to też prezydenta - przycisnęli i postawili warunki, to byśmy uzyskali te samoloty za darmo, a offset rzeczywiście byłby offsetem, a nie parodią. Na offsecie de facto oczywiście zarabiają niektórzy, korzystają, ale pan Kulczyk, pan Krauze i zakłady, które kupili w Polsce Amerykanie. Ale Polacy, którzy myśleli, że będą mieli odpowiednie zlecenia na różne prace, niestety, oni mówią: macie zlecenia, ale umowy z wami nie podpiszemy. Chcecie zlecenie, to obniżajcie cenę o 50%, bo my chcemy zarobić, a wy macie stracić. To jest po prostu szantaż. I nikt w obronie tych polskich przedsiębiorców, do których takie zlecenia wpłynęły, nie staje, bo powinny być umowy i odpowiednie ceny, tak żeby jedna i druga strona zarobiły. Tego po prostu nie widać jak dotychczas.

    Polska miała dostarczać do Iraku żywność, maszyny rolnicze, budowlane, samochody, samoloty, broń. Z tego tytułu miała powstać w Polsce ogromna liczba nowych miejsc pracy. Proszę, ile miejsc pracy powstało z tego tytułu, ile eksportu było do Iraku? Oczywiście jedno miejsce pracy powstało, bo pan profesor Belka się załapał.

    Polskie firmy miały się zająć rozbudową i naprawą infrastruktury w Iraku, to jest odbudową rafinerii i szybów naftowych, szpitali, oczyszczalni, elektrowni, dróg, szkół, wodociągów itd. Gdzie są te inwestycje, kto pracuje? Polskie Linie Lotnicze LOT miały być jednym z pierwszych przewoźników obsługujących biznesmenów, którzy mieli tam inwestować, latających do Iraku. I co? Nie ma.

    (Głos z sali: Ale będą.)

    Oprócz tego, że Belka oczywiście lata, ale innymi liniami.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z naszych informacji wynika, że to jest dramat. Naród iracki również przeżywa gehennę spowodowaną między innymi brakiem wody pitnej, brakiem podstawowych artykułów spożywczych, brakiem prądu i to jest po prostu nie do zniesienia. W związku z tym polityka naszego rządu powinna być nakierunkowana na uaktywnienie się na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby wypracować taką wspólną politykę, żeby były tam wojska, ale pod flagą Organizacji Narodów Zjednoczonych. I to jest rola polityki zagranicznej państwa polskiego. Bo w przeciwnym razie, jeżeli tak nie będzie, to wszystko będziemy robić, żeby Polacy wrócili do domu, bo tu jest ich miejsce. Polska - tu jest ich miejsce, a nie w Iraku. (Oklaski) Jeżeli tak nie będzie, to nasza polityka w tej sprawie zradykalizuje się po to, aby doprowadzić do takiego stanu, żeby Polacy wrócili do domu.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Można by było mówić jeszcze dłużej, ale widzę, że pan mnie tu już upomina. W związku z tym, że tej informacji przyjąć nie możemy, składam wniosek formalny o odrzucenie informacji rządu w sprawie wojsk przebywających w Iraku. Dziękuję bardzo. (Oklaski)